Piłkarskie Mistrzostwa Świata w Katarze w 2022 roku będą inne niż wszystkie, bo ze względów klimatycznych odbędą się na przełomie listopada i grudnia. Ma to swoje poważne konsekwencje dla rozgrywek ligowych w wielu krajach. Najsilniejsze ligi będą musiały przerwać sezon na około 2 miesiące. Trudno się jednak spodziewać, by wpłynęło to na formę czołowych piłkarzy świata. Lista faworytów katarskiego Mundialu nie różni się więc specjalnie od tradycyjnej.
„Trójkolorowi” wciąż mocni
Tytułu mistrzowskiego będzie broniła reprezentacja Francji, która w 2018 roku na Mistrzostwach Świata w Rosji pokonała w finale Chorwację. Drużyna trenera Didiera Deschampsa od tego czasu pewnie awansowała do finałów Euro, które z powodu pandemii koronawirusa zostały jednak przełożone na 2021 rok. Większość gwiazd „Trójkolorowych” ciągle jeszcze jest w wieku, który pozwala wierzyć, że w 2022 roku nadal będą w znakomitej formie, a Kylian Mbappé szczytowy punkt swoich nieprawdopodobnych możliwości ma jeszcze przed sobą. Z drugiej jednak strony, Francja nie błyszczała w pierwszej edycji Ligi Narodów, zaś tytułu mistrza świata nie obronił nikt od 1962 roku. Czy Francuzom uda się przełamać tę klątwę?
Czy Brazylia wróci na tron?
Wyzwanie rzuci im zapewne odrodzona Brazylia. W Rosji „canarinhos” odpadli w ćwierćfinale po porażce z Belgią, ale na Copa América 2019 dali prawdziwy popis, tracąc po drodze do złotego medalu tylko jednego gola, i to z rzutu karnego w finale z Peru. Brazylia ma wielkiego lidera w każdej formacji – Alissona w bramce, Thiago Silvę w obronie, Casemiro w pomocy i Neymara w ataku. A oprócz nich jeszcze wielu innych świetnych piłkarzy. Jeśli trener Tite przygotuje ich odpowiednio i stworzy taki zespół, jak na Copa América, to być może po 20 latach przerwy Brazylijczycy znów zasiądą na tronie światowego futbolu.
Hiszpania i Niemcy chcą się zrehabilitować
Dużo do udowodnienia w Katarze będą mieli Hiszpanie, dla których poprzednie Mistrzostwa Świata w Rosji były klęską, bo biorąc pod uwagę ich potencjał piłkarski trudno inaczej nazwać odpadnięcie z turnieju już na etapie 1/8 finału. Ale zamieszanie wokół posady selekcjonera z pewnością nie pomoże drużynie. Ostatecznie Luis Enrique wrócił na stanowisko po problemach osobistych i poprowadzi zespół, którego liderem mentalnym jest niezniszczalny kapitan Sergio Ramos.
W tytuł mistrzowski będą też tradycyjnie mierzyli Niemcy, którzy na ostatnim Mundialu zawiedli jeszcze bardziej, bo nawet nie wyszli z grupy, a później zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów i spadliby o poziom niżej, gdyby nie reorganizacja.
W dalszym kręgu faworytów
A może katarskie mistrzostwa będą wreszcie wielkim sukcesem ciągle młodej reprezentacji Anglii, która dobrze wypadła zarówno w 2018 roku w Rosji, jak i w Lidze Narodów? Podobne nadzieje mają Holendrzy, którzy po kilku latach kryzysu odbudowali swoją potęgę i chcą powalczyć o pierwszy Puchar Świata. Ich sąsiedzi, Belgowie ciągle są na czele lub w samej czołówce rankingu FIFA i być może w Katarze rozstrzygnie się czy to pokolenie belgijskich piłkarzy zapamiętamy jako złote czy niespełnione.
Niespełniony na arenie międzynarodowej pozostaje bez wątpienia Leo Messi. W Katarze, jako 35-latek pewnie zagra na Mundialu po raz ostatni. Czy wreszcie wzniesie nad głowę upragniony puchar?